wtorek, 27 października 2015

15.09.2015



Dzień 15 września, podobnie jak poprzedni, rozpoczęliśmy pracami archeologicznymi. Natomiast po obiedzie wyruszyliśmy by zwiedzać Nowogród. Pierwszym punktem naszej ekskursji było zwiedzanie muzeum na Kremlu. Ogromna ilość ekspozycji oraz zabytków z różnych epok sprawiła, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Amatorzy bizantyjskich ikon wyszli z muzeum równie zadowoleni, jak osoby zainteresowane działaniem Armii Czerwonej w czasie II Wojny Światowej.
            Następnie udaliśmy się na zwiedzanie położonego nieopodal kompleksu cerkwi, który w średniowieczu pełniły też funkcje targowe. Zaintrygowała nas zwłaszcza jedna ze świątyń, wokół której biegały Rosjanki w różnym wieku. Przewodnik powiedział nam, że kobieta, która kilkakrotnie obiegnie budowlę, niebawem na pewno znajdzie męża...
            Później odwiedziliśmy artystę grafika - drukarza w jego pracowni. Miejsce było bardzo specyficzne. Pracownia znajdowała się w podziemiach jednego z cerkiewnych zabudowań targowych. Od razu jednak poczuliśmy jego artystyczny klimat. Drukarz na początku opowiadał o tym jak wielki wkład wraz z żoną włożyli w powstanie tego miejsca. Wspominał też o sowich pozytywnych wspomnieniach związanych z Polską. Wielokrotnie odwiedzał nasz kraj, a także czytał sprowadzane z Polski czasopisma artystyczne. W podziemiu mogliśmy także śledzić cały proces tworzenia grafiki artystycznej. Przekonaliśmy się jak kawałek papieru w ciągu żmudnego procesu staje się dziełem sztuki. Było to bardzo ciekawe spotkanie, tym bardziej, że to jedyna taka pracownia z całej ziemi nowogrodzkiej.
            Po drodze do kolejnego z zaplanowanych na ten dzień muzeów, mogliśmy zobaczyć jak przebiegają prace na wykopaliskach w Rosji. Na wykop przeznaczona jest znacznie większa powierzchnia. Prace trwają tu zawsze o 7 rano 19 wieczorem, z dwugodzinną przerwą na obiad. To co od razu przykuło naszą uwagę gdy tylko podeszliśmy do krawędzi wykopu, to rewelacyjnie zachowane belki drewniane. Zachowana była konstrukcja drewnianej chaty oraz drogi, prawdopodobnie dawnej główniej nowogrodzkiej szosy. Zachwycił nas również stan zachowania elementów skórzanych, które pokazał nam kierownik wykopu, zwłaszcza butów. Ze względu na zupełnie inny niż w Polsce rodzaj gleby, praktycznie wszystko zachowuje się tutaj lepiej. Mam nadzieję, że przyjedziemy kiedyś na tego typu wykopaliska do Nowogrodu czy Starej Russy...
            Ostatnim etapem naszej ekskursji w tym intensywnym dniu było Centrum Zabytków Muzycznych im. Władimira Iwanowicza Powetkina. Prowadzący lekcję muzealną pokazał nam szeroką gamę dawnych instrumentów, przygrywał na nich, a starsze kobiety tańczyły w takt muzyki. Nam najbardziej w pamięć zapadły gęśle, na których grał Rosjanin, wykonane bowiem zostały na wzór odnalezionych na opolskim Ostrówku.

Monika Sobczak



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz