Dzień 15 września, podobnie jak poprzedni,
rozpoczęliśmy pracami archeologicznymi. Natomiast po obiedzie wyruszyliśmy by
zwiedzać Nowogród. Pierwszym punktem naszej ekskursji było zwiedzanie muzeum na
Kremlu. Ogromna ilość ekspozycji oraz zabytków z różnych epok sprawiła, że
każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Amatorzy bizantyjskich ikon wyszli z muzeum
równie zadowoleni, jak osoby zainteresowane działaniem Armii Czerwonej w czasie
II Wojny Światowej.
Następnie udaliśmy się na zwiedzanie położonego nieopodal kompleksu cerkwi,
który w średniowieczu pełniły też funkcje targowe. Zaintrygowała nas zwłaszcza
jedna ze świątyń, wokół której biegały Rosjanki w różnym wieku. Przewodnik
powiedział nam, że kobieta, która kilkakrotnie obiegnie budowlę, niebawem na
pewno znajdzie męża...
Później odwiedziliśmy artystę grafika - drukarza w jego pracowni. Miejsce było
bardzo specyficzne. Pracownia znajdowała się w podziemiach jednego z
cerkiewnych zabudowań targowych. Od razu jednak poczuliśmy jego artystyczny
klimat. Drukarz na początku opowiadał o tym jak wielki wkład wraz z żoną
włożyli w powstanie tego miejsca. Wspominał też o sowich pozytywnych
wspomnieniach związanych z Polską. Wielokrotnie odwiedzał nasz kraj, a także
czytał sprowadzane z Polski czasopisma artystyczne. W podziemiu mogliśmy także
śledzić cały proces tworzenia grafiki artystycznej. Przekonaliśmy się jak
kawałek papieru w ciągu żmudnego procesu staje się dziełem sztuki. Było to
bardzo ciekawe spotkanie, tym bardziej, że to jedyna taka pracownia z całej
ziemi nowogrodzkiej.
Po drodze do kolejnego z zaplanowanych na ten dzień muzeów, mogliśmy zobaczyć
jak przebiegają prace na wykopaliskach w Rosji. Na wykop przeznaczona jest
znacznie większa powierzchnia. Prace trwają tu zawsze o 7 rano 19 wieczorem, z
dwugodzinną przerwą na obiad. To co od razu przykuło naszą uwagę gdy tylko
podeszliśmy do krawędzi wykopu, to rewelacyjnie zachowane belki drewniane.
Zachowana była konstrukcja drewnianej chaty oraz drogi, prawdopodobnie dawnej
główniej nowogrodzkiej szosy. Zachwycił nas również stan zachowania elementów
skórzanych, które pokazał nam kierownik wykopu, zwłaszcza butów. Ze względu na
zupełnie inny niż w Polsce rodzaj gleby, praktycznie wszystko zachowuje się
tutaj lepiej. Mam nadzieję, że przyjedziemy kiedyś na tego typu wykopaliska do
Nowogrodu czy Starej Russy...
Ostatnim etapem naszej ekskursji w tym intensywnym dniu było Centrum Zabytków
Muzycznych im. Władimira Iwanowicza Powetkina. Prowadzący lekcję muzealną
pokazał nam szeroką gamę dawnych instrumentów, przygrywał na nich, a starsze
kobiety tańczyły w takt muzyki. Nam najbardziej w pamięć zapadły gęśle, na
których grał Rosjanin, wykonane bowiem zostały na wzór odnalezionych na
opolskim Ostrówku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz