wtorek, 27 października 2015

22.09.2015




22 września o godzinie 6:30 odbyliśmy podróż z Nowogrodu Wielkiego do jednego z najbardziej urokliwych  miast Rosji- Sankt Petersburga.  Po ekscytującej przejażdżce metrem, przypominającej bardziej walkę o przeżycie niż zwykłą jazdę komunikacją miejską, próbując wyłapać każdą zagubioną cząsteczkę tlenu w zatłoczonym wagonie mogliśmy wyjść na powierzchnię, by zachwycić się wspaniałą architekturą tego miejsca. Pierwszym na naszej liście „do zobaczenia” był Ermitaż. Onieśmieleni ogromem barkowego przepychu panującego w dawnym pałacu zimowym Piotra I rozdzieliliśmy się, by każdy z nas mógł zwiedzić wystawy, które najbardziej go interesowały. Muzeum oferowało mnóstwo atrakcji: od starożytnych tabliczek z pismem klinowym, przez pazyryckie mumie, grecką ceramikę i egipskie ozdoby, do dzieł Rubensa, Rembrandta czy van Dycka, a także elementy  europejskiego uzbrojenia czy zabytki kultury dalekiego wschodu. Po opuszczeniu tego niezwykłego miejsca skierowaliśmy się ku Kanałowi Gribojedowa, by nacieszyć oczy widokiem naszej tysiąc pierwszej cerkwi-  Soboru Zmartwychwstania Pańskiego, zwanej też Cerkwią na Krwi. Następnie przespacerowaliśmy się uliczkami Petersburga, by upewnić się, iż słusznie zasłużył on na miano „miasta mostów”, a jego porównania do Wenecji nie są przypadkowe. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy pomniku Katarzyny Wielkiej, po czym udaliśmy się na dworzec autobusowy, by opuścić ten gościnny kraj i szczęśliwi, choć nieco zmęczeni, udać się w długą podróż do domu.

Aleksandra Mierzwiak



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz